Laska chodzi z telefonem po całym domu i to jest akcja przez 3/4 filmu. Nie warto tracić na to czasu. Nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Najbardziej powalił mnie moment, gdy ta kumpela weszła sobie jakby nigdy nic do tego domu- idiotyczny pomysł:/ Morderca też niewiadomo właściwie co to za facet, skąd się wziął, skąd znał kod do alarmu?:/ Scen starsznych zero, napięcia zero,pomysłu zero. Po prsotu nawet nie chce mi się o tym filmie gadać taki beznamiętny był, taki oklepany i nudny. Dobrze ze nie poszłam na ten kicz do kina:/